Ciasto mocno kawowe

Pieczona dorada z ziemniaczkami i blitvą oraz "Dalmacja" Roberta Makłowicza


Dorada to królowa dalmatyńskich restauracji w letnim sezonie - podawana z grilla, pieczona, czy duszona w pomidorach zawsze smakuje wyśmienicie. Nic to, że z przełowionego Adriatyku dorad jak na lekarstwo - te sprzedawane w Chorwacji z reguły pochodzą z tureckich hodowli - bo dorada i tak pozostanie najpopularniejszą śródziemnomorską rybą, którą objadali się już starożytni Rzymianie.

Wiedzieliście, że dorada królewska (na głowie ma złoty pasek, który przypomina koronę) jest gatunkiem hermafrodytycznym, czyli rodzi się jako samiec, a w wieku około dwóch lat staje się samicą?! Poza tym jest to ryba drapieżna, spokrewniona z naszym okoniem, ma ostre zęby i kolce pod płetwami. Kupując wypatroszoną i oczyszczoną doradę w ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Do czasu, kiedy w małym chorwackim porcie kupiłam dorady wprost od rybaka i musiałam sama je oczyścić. Ukryte pod płetwami kolce boleśnie i głęboko pokłuły mi ręce, ale dzięki temu nauczyłam się jak czyścić dorady. Dobrze, że nie były to kolce z jadem!
Pieczoną doradę podaje się w Dalmacji z ziemniakami gotowanymi z blitvą. Blitva to burak naciowy, podobny z wyglądu do botwiny, jednak nie buduje żadnej bulwy. W tym roku niestety nie wysiałam go w ogródku więc blitvę zastąpiłam szpinakiem. To nie ten smak, ale może być.



Pieczona dorada z ziemniaczkami i blitvą
2 średnie dorady
4 ząbki czosnku
3-4 gałązki świeżego rozmarynu lub pęczek zielonej pietruszki
sól, pieprz
4 ząbki czosnku
1/2 szklanki białego, wytrawnego wina
1 łyżka octu winnego
3 łyżki oliwy
1/2 kg ziemniaków
pęczek blitvy lub 400 gramów świeżego szpinaku
2 łyżki oliwy
ząbek czosnku
sól, pieprz
Oczyszczone ryby natrzeć solą i pieprzem, w skrzela włożyć obrane i przekrojone na pół ząbki czosnku. Ryby ułożyć w żaroodpornym naczyniu. W miseczce wymieszać olej, białe wino i ocet. Zalać ryby, posypać je posiekaną pietruszką lub rozmarynem. Piec przez około 1/2 godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celsjusza.
Obrać ziemniaki, pokroić je w kostkę. Ugotować na półtwardo, dodać oczyszczoną i pozbawioną twardych łodyg blitvę lub szpinak. Gotować jeszcze przez 10 minut, odcedzić, dodać oliwę, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, przyprawić solą i pieprzem do smaku. Całość delikatnie wymieszać.
Upieczoną rybę podawać z ziemniaczkami z blitvą.

Ci, którzy czytają mojego bloga lub znają mnie osobiście wiedzą, że bardzo lubię Bałkany i kupuję wszystkie książki o Bałkanach oraz napisane przez bałkańskich pisarzy. Obok książek o historii, społeczeństwie, reportaży, książek o wojnie, powieści różnego rodzaju, sięgam też po książki kucharskie. Dość długo zastanawiałam się nad kupnem książki Roberta Makłowicza "Dalmacja", bo o ile lubię gawędy autora i cenię go za szeroką wiedzę kulinarną, to wiem, że raczej jest znawcą, smakoszem niż kucharzem... Dałam szansę tej książce i nie żałuję. Napisana językiem, którym Robert Makłowicz posługuje się w swoich programach jest całkiem zgrabnym kompendium o kuchni dalmatyńskiej i historii kuchni tego terenu. Nie brakuje w niej także bardzo przydatnych informacji o chorwackim winie i regionach winiarskich. Dowiemy się także skąd w dalmatyńskiej kuchni tyle dań makaronowych, poznamy też lokalne zwyczaje i przysmaki, tak charakterystyczne jak paski syr, czy suszona szynka. I choć niektórych przepisów nigdy nie zastosujemy, choćby z braku składników, to warto tę książkę przeczytać, bo przenosi nas prosto nad Adriatyk. Nie brakuje w niej przepisów, które należy potraktować z przymrużeniem oka jak receptura zupy na kamieniu wyłowionym z Adriatyku. No, ale na tym właśnie polega urok gawędy Roberta Makłowicza. A przepis na pieczoną rybę, bez moich modyfikacji, znajdziecie pod hasłem ryba z wyspy Vis. To chyba najpopularniejsze letnie/wakacyjne danie w Chorwacji.

Komentarze

Prześlij komentarz